20 listopada 2010 roku znalazłem kota na os. Przyjaźni. Strasznie miauczał. To kilkumiesięczna kotka, czysta, zadbana, potrafiąca korzystać z kuwety, strasznie lgnie do ludzi.
Szukam dla niej domu, jeśli nie znajdę w ciągu 10 dni, będę musiał ją oddać do schroniska.
Trafiłam tu wczoraj...
Nie jestem zadowolona z pozowania!!!!
Teraz jestem zadowolona z pozowania! Fotografuj!
Hej, czarny kocie, ledwo Cię widać na zdjęciu. Nie to co mnie :)
Wyjaśnienie: czarny kot ma na imię Maciek i nie jest przeznaczony do oddania. Trafił do mnie chyba 7 lat temu. To kot powypadkowy, z szytym podniebieniem, będący stale na specjalnej karmie. W tej chwili jest zazdrosny o kotkę...
Siedzę na parapecie, a pod parapetem jest grzejnik!
Przeniosłam się na łóżko...
Zjadłam pyszną saszetkę czas na zwiedzanie. Ale ten mój pan ma bałagan w łazience!
To jest fotel pana, ale zajmę go na piękne oczy!
23 listopada
Kotka jest z nami trzeci dzień. Saszetki, ciepło, spokój, antybiotyk przepisany przez weterynarza zaczynają działać. Kotka zaczyna się lizać, dbać o sobie, robi się w dotyku miękka, aksamitna. Widać w jej zachowaniu jeszcze trochę nerwowości, jeszcze trochę niepokoju.
24 listopada
Kotka jest z nami czwarty dzień. Domaga się wyjścia na balkon - zauważyła, że nasz kot Maciek tam chadza, więc ona chce też. Jeszcze nieco nerwowo reaguje na hałas.
Powieka ani drgnie!
Trzeba sprawdzać, co o mnie wypisuje się na goldenline!
jest niesamowita :) pozdrawiam